![]() |
|
Dzieñ trzynasty (Chuckung - Lobuche)
Widaæ te¿, ¿e wrócili¶my na g³ówny szlak do Everest Base Camp. Od czasu do czasu spotykamy wiêksze grupy trekkerów, które wolno pod±¿aj± za swoimi przewodnikami. Jest te¿ g³o¶na grupa Rosjan, którzy swoim wrzaskiem i
zachowaniem niszcz± magiê miejsca. Gdy zamykam oczy czuje siê jakbym by³ na jakim¶ deptaku w rodzinnych górach. Czym prêdzej zatem mijamy grupê i od razu odzyskujemy wewnêtrzny spokój. Droga jest bardzo przyjemna - a¿
do Dughla idzie siê lekko pod góre.
Miejsce robi na nas przygnêbiaj±ce wra¿enie. Jest brudno i wszêdzie panuje nie³ad i chaos. Dostajemy pokój, w którym s± olbrzymie szpary, a wieksza czê¶æ jest pokryta wy³±cznie foli±.
W nocy bêdzie niesamowicie zimno - to wiemy ju¿ teraz. Cieplej jest tylko na zewn±trz w promieniach s³oñca. Czujê siê dobrze, choæ katar i kaszel postêpuje.
Po zwiedzaniu wioski postanawiamy wdrapaæ siê na okoliczne wzgórza i podziwiaæ zachód s³oñca. Droga jest d³uga i mêcz±ca. Gdy ju¿ jestem na grani, wy³ania siê kolejna i tak w kó³ko.
Wreszcie mam wra¿enie, ¿e wy¿ej ju¿ siê nie da. Czekam na Micha³a, którego gdzie¶ zgubiem po drodze. Po 20 minutach zaczynam siê lekko denerwowaæ i ju¿ postanawiam i¶æ na poszukiwania, gdy wy³ania siê zza grani.
Cieszymy siê ostatnimi promieniami s³oñca i ... robimy zdjêcia.
Od razu czujemy przenikniwe zimno. Tak zimno jeszcze nie by³o. Nak³adam na siebie wszystko co mam, ale i tak nie mogê powstrzymaæ szczêkania zêbów. Czym prêdzej udajemy siê do g³ównej sali chc±c siê ogrzaæ przy kozie. Wej¶cie do lodgy jest trochê przera¿aj±ce - odór ³ajna jaków robi±cego za opa³ jest pora¿aj±cy i snuje siê po wszystkich pomieszczeniach lodgy. Takich ja my jest kilkunastu. Niestety koza nie daje zbyt du¿o ciep³a, za to bardzo du¿o dymu. Poza tym co chwilê ktos wchodzi i wychodzi i temperatura wewn±trz wiele nie ró¿ni siê od temperatury na zewn±trz. Zamawiamy posi³ek, ale to co siê dzieiej w kuchni (do której mmamy przez przypadek wgl±d) nie napawa optymizmem. Jest tam prawie ciemno, kucharz bodaj¿e jest jeden i przynosi dania, które nikt nie zamawia³. Co chwilê co¶ tam wybucha. Obs³uga próbuje równie¿ pozapalaæ lampy naftowe - efekt jest taki, ¿e lodga prawie sp³onê³a. Pos³uchaj naszej opowie¶ci - nagrania na ¿ywo (plik mp3). Mamy wielk± rado¶æ ogl±daj±c te wszystkie zmagania, ale jednocze¶nie chcieliby¶my ju¿ co¶ zje¶æ. Wreszcie dostajemy posi³ek (chyba nie do koñca to co zamówili¶my). Po posi³ku - spaæ. Prawdziwy biegun zimna. W pokoju zatykamy co wiêksze szpary. Dzisiaj ¶piê w polarze, bieli¼nie termoaktywnej, botkach i czapce. ¦ciany s± stasznie cieñkie i ci±gle s³ysze gwar rozmów z sali. Zak³adam walkmana na uszy i odcinam siê od ¶wiata zewnêtrznego. Sen umili³ mi Nick Cave and the Bad Seeds. W nocy ci±gle siê budzê. Zaprawdê Lobuche to przedsionek piek³a, z tym ¿e ogieñ zast±pi³ tam lód. Dzieñ trzynasty (wersja alternatywna Micha³a)Dzieñ zacz±³ siê wprost wy¶mienicie, zej¶cie z Chuckung dziêki kijom trekkingowym z ostrzami by³o czyst± przyjemno¶ci±. Potem zdecydowanie gorzej. Ostro pod górê, t³ok, liczne zorganizowane grupy i jaki z baga¿ami. Na szczê¶cie widok dolin pokrytych cienk± warstw± ¶niegu rekompensowa³ trochê niewygody. Id±c na zachód z £ukaszem uda³o mi siê zgubiæ drogê, ale ka¿dy kto ze mn± gdziekolwiek chodzi³ wie, ¿e to nic szczególnego:). Lodga pe³na trekkerów i chaosu. Wspomnienie tego wieczoru nieodmiennie wywo³uje na mojej twarzy u¶miech:). Obok nas obs³uga próbowa³a doj¶æ do ³adu z zamówieniami, co objawia³o siê przepisywaniem ich po 10 razy na ró¿nych kartkach. Elektryczno¶æ przesta³a wkrótce dzia³aæ i gdyby nie moja czo³ówka, której u¿yczy³em "kierownikowi sali" my¶lê, ¿e wielu trekkerów omin±³by gor±cy posi³ek. Niesamowita atmosfera - wszyscy zabiegani, kucharz zamiast przygotowywaæ posi³ek wychodzi ci±gle gdzie¶ na chwilê ... po prostu zamêt na ca³ego. Zupa, któr± dostaje jest prawie zimna, a ja zbyt zmêczony, ¿eby skojarzyæ, ¿e nie powinienem jej w takim wypadku je¶æ. Rezultat mo¿liwy do przewidzenia... Powiem tylko, ¿e biegunka w najzimniejszym miejscu na naszej trasie to pech. Pierwszy raz musia³em rozbijaæ taflê lodu, ¿eby sp³ukaæ toaletê:). Daleko temu miejscu do piek³a, ale trzeba przyznaæ, ¿e dykta nie jest najlepszym materia³em budowlanym:). |
|
Copyright © Lukasz Kuczkowski i Michal Rzeszewski Copyright © (zdjêcia) £ukasz Kuczkowski, Micha³ Rzeszewski i Piotr ¯ycki (banner, strona g³ówna) |